Bo ja mogę a Ty nie...

Swego czasu pisałam o tym tutaj, że warto szanować swojego partnera i tego się trzymam. Osobiście uważam, że szacunek w związku to podstawa i ta musi być solidna. Z resztą nie wierzę w istotę szczęśliwego związku, tam gdzie nie ma szacunku. Jedno wynika z drugiego i tak już jest.
Natomiast chciałabym tutaj zwrócić uwagę na drugą stronę medalu. Szacunek musi być obustronny. O ile sami partnerzy ustalają miedzy nimi granicę oraz własne zasady co do współżycia ze sobą, tak są pewne podstawy, które są po prostu ogólne i niezmienne.


Przejdę jednak może do tego jak ja rozumiem pojęcie szacunku, ponieważ zarówno ja jak i Ty możemy mieć odmienne poczucie szacunku do siebie i aby ułatwić mój punkt widzenia - przedstawię go jasno tutaj.
Kiedy mówię o szacunku mam na myśli choćby same nazewnictwo swojej drugiej połowy.
Nie wyobrażam sobie, aby mnie partner wyzywał, obrażał słownie zarówno publicznie jak i w domu kiedy jesteśmy sami. Nie toleruję także przemocy domowej w żadnej formie. To są moje granice, których nie chcę przekraczać.
Pozwolenie na brak szanowania siebie w związku jest najczęściej spowodowana niskim poczuciem własnej wartości oraz przeogromnym brakiem wiary w siebie. To bardzo przykre, kiedy na spotkaniach jesteś świadkiem jak jedno z partnerów po cichu mówi o "ukochanym" takie rzeczy, że aż uszy puchną, lub używa takich przymiotników, że wstyd.
Chciałabym, aby ten post był dla mężczyzn, którzy właśnie tak robią, ale muszę być szczera sama ze sobą i z Tobą. Tak więc śmiem stwierdzić, że kobiety wcale lepiej się nie zachowują.

Pomimo tego, że solidaryzuję się z kobietami ( z mężczyznami w sumie też) tak nie mogę siedzieć cicho, kiedy kobiety w swoich gronach opowiadają same złe rzeczy o swoich partnerach, zapominając o ich zaletach lub lubią ośmieszać ich w oczach innych.
Nie w porządku również jest to, że kiedy kobiety obecnie bardzo głośno krzyczą o szacunek do nich samych (słuszny oczywiście) to jednocześnie potrafią tak bardzo krzywdzić ich własnych partnerów.
Kobieto - tak się po prostu nie robi!
Jeśli oczekujesz szacunku - to pamiętaj aby również go dawać.
Jeśli oczekujesz komplementów - również pochwal swojego partnera.
Nie myśl sobie, że "on wie" albo "domyśla się" - bo nawet jeśli tak jest, to nie zaszkodzi to powtórzyć.
Jestem za tym, aby obie strony szanowały się wzajemnie.
Proponuję zatem zacząć w ogóle od tego, by porozmawiać któregoś wieczoru z partnerem/partnerką  o tym, jak oni osobiście widzą i rozumieją słowo szacunek.
Możesz się nawet zdziwić, jak równie każdy z nas rozumie te pojęcie.
Zapraszam Cię zatem do zainicjowania takiej rozmowy i dowiedzieć się, jak Ty i Twój partner rozumiecie słowo "szacunek". Znajdźcie wspólną drogę do tego, abyście mieli jasna jego definicję.
Najtrudniej dać komuś coś, co nie wiadomo jak wygląda.
Pozdrawiam,
Strażniczka M.

Zapraszam Cię tutaj na polubienie strony Strażniczki Miłości:tutaj
Do Klubu Strażniczki Miłości: tutaj
A także na Instagram: tu
Oraz Twitter: tu

Komentarze